ad replacer
Bądź z nami w kontakcie
Szukaj
Newsletter
Otrzymuj najświeższe informacje z branży. Zapisz się na bezpłatny newsletter!
Polecamy
Nie można dopuścić do upadku tych przedsiębiorstw, bo one są dzisiaj fundamentem rozwoju

Rozmowa z Adamem JARUBASEM, Posłem do Parlamentu Europejskiego:

  • wobec tak znaczącego udziału kosztów energii energii elektrycznej w kosztach prowadzenia biznesu sektor cementowy powinien korzystać z mechanizmu refundacji kosztów pośrednich
  • To, co widać w projektach innowacyjnych CCSU, realizowanych z dofinansowaniem unijnym, pokazuje, że jest perspektywa na utrzymanie konkurencyjności sektora cementowego, bo on jest kluczowy dzisiaj dla rozwoju
  • Mam nadzieję, że jeśli byśmy zdecydowali się dalej kontynuować to wielkie wyzwanie [projekt termomodernizacji 300 mln budynków w UE – przyp. red.], to nie będzie to robione przy udziale cementu z Turcji lub Białorusi. Trzeba wspomóc wasz sektor
  • W zależności od rozwoju sytuacji przepisy powinny być szybko dostosowywane, tak aby nie dopuścić do carbon leakage, do upadku tych przedsiębiorstw, bo one dzisiaj są fundamentem rozwoju

– Jak postrzega Pan wyzwania stojące przed sektorem cementowym w Polsce z perspektywy Brukseli?

Adam Jarubas: – Te perspektywy i krajowa, i brukselska się przenikają. Bo mamy z jednej strony bardzo silną presję legislacyjną, opartą o taki paradygmat rozwojowy jakim jest Europejski Zielony Ład. Ale o kondycji sektora cementowego decydują też lokalne uwarunkowania prawne, dotyczące funkcjonowania przedsiębiorstw jako takich, wsparcia rynku pracy, środowiska, wody czy powietrza.

To o czym warto na pewno wspomnieć, to największy historycznie pakiet legislacyjny w historii Unii Europejskiej – Fit for 55. Duża jego część jest już zaawansowana po pracach w parlamencie. Trwają aktualnie trilogi. Ja akurat byłem zaangażowany w takie dwa z kluczowych „file” jak my to mówimy w Brukseli, czyli rozporządzenia, dyrektywy dotyczące systemu ETS oraz wprowadzenia specjalnej opłaty granicznej w skrócie CBAM. Tutaj rynek cementu pewnie interesują kwestie wycofywania darmowych uprawnień. One są zawarte w jednym i drugim rozporządzeniu. To będzie oczywiście trwało. Dzisiaj jesteśmy na takim etapie, że te rozmowy w trilogach czyli w negocjacjach z Komisją i z Radą, nie idą tak szybko jakbyśmy tego sobie życzyli. Zapewne sam mechanizm CBAM nie wejdzie jak było planowane od 2023 r. Jeśli chodzi o kwestie ETS-u to tutaj opracowaliśmy z Panem Profesorem Jerzym Buzkiem przeciwdziałania dramatycznemu wzrostowi cen, jaki obserwowaliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat. Tutaj słynny artykuł 29. I to co można sobie poczytać sobie jako sukces, że udało nam się ograniczyć udział instytucji finansowych w rynku ETS. A one były podejrzane, że mogły dawać impuls spekulacyjny na wzrost cen. To do czego na pewno trzeba być przygotowanym, to jednak perspektywa wzrostu cen uprawnień. One dzisiaj spadły z 90 na 60 euro na skutek pokazania założeń programu REPowerEU czyli interwencji Komisji Europejskiej na rynku, wypuszczenia uprawnień z Rezerwy Stabilizacyjnej. Ale na pewno trzeba zakładać, że te uprawnienia będą rosły. Dlatego takie, ciekawe projekty, jakie wychodzą z branży cementowej CCUS czyli przechwytywania i wykorzystywania dwutlenku węgla. Przy tych cenach efektywność ekonomiczna takich technologii będzie zdecydowanie większa.

No i to na co warto zwrócić uwagę, nad czym dzisiaj głównie pracuje Unia Europejska, to kwestie dotyczące cen gazu i cen energii jako takich. One pośrednio dotyczą też sektora [cementowego – przyp. red.], gdzie wykorzystuje się dużo paliw alternatywnych. Ale też gwałtowane wzrosty na tych rynkach dotykały sektor. I ważne, by jako cała UE dążyła do przywrócenia równowagi i zdywersyfikowania dostaw. Wiele się już udało. Chociażby zgoda na wspólne zakupy energii, dążenie do oszczędzania. Ale tutaj potrzebujemy jeszcze, w dalszym ciągu, wiele działań.

– Powiedział Pan, ze pracuje m.in. nad pakietem Fit for 55. Czy pana zdaniem jesteśmy w stanie, w ciągu 8 lat, osiągnąć taki stopień redukcji CO2 – 55%?

– No to jest dobre pytanie i bardzo ambitne założenie. Trzeba zwrócić uwagę, że jeszcze w 2018 roku były przyjmowane parametry dotyczące ograniczeń. Wówczas na poziomie 40-45%. I w transporcie, w energetyce, w przemyśle. Bardzo szybko Unia Europejska postanowiła zweryfikować zakładane założenia i dzisiaj nazwa pakietu Fit for 55 wskazuje, że te ambicje zostały podniesione. Pytanie czy uda się to zrobić. Tutaj w jakimś sensie te kryzysy i pandemiczny i wojenny mogą paradoksalnie ułatwić sytuację. Bo jak spojrzymy historycznie jak pracowano nad ETS-em, jak zakładano jeszcze przed 2010 rokiem redukcje 20-procentowe, to można powiedzieć, że one się zadziały w zasadzie poza regulacjami. Bo przyszedł kryzys 2008 roku i osiągnęliśmy te zakładane wówczas ambitne plany. Pytanie jak te kryzysy dzisiaj zadziałają na gospodarkę. Dzisiaj wiele branż, które zakładały ograniczanie produkcji czy zawieszenie produkcji na czas pandemii, podejmują decyzje o trwałym zawieszeniu produkcji. Więc widać, że sytuacja jest bardzo dynamiczna i może pójść w dwie strony. Pamiętamy, że w czasie tych ostatnich kilkunastu lat, w tym kryzysie, przez dziesięciolecie cena uprawnień ETS utrzymywała nam się na poziomie od 4 do 7 euro. Czyli można powiedzieć, że ten system wówczas zadziałał. Później na skutek pokazania bardzo ambitnych założeń Unii Europejskiej, pokazania programów Fit for 55, pewnie udziału też spekulantów, te ceny znacząco wzrosły. Dzisiaj widzimy kryzys paliwowy, który skutkuje tym, że w wielu krajach wraca się do tych generacji mocy, które były traktowane jako awaryjne bądź szczytowe, włącza się je, a one emitują więcej. Czyli paradoksalnie dzisiaj w czasie wojny, kryzysu te emisje mogą jeszcze rosnąć. Moje zdanie jest takie, że będzie trudno, bardzo trudno osiągnąć zakładane pułapy redukcji. Nie ma innej drogi. Wiele zależy tutaj od tempa transformacji, od redukcji CO2. To zależy też od państw członkowskich. Od determinacji do tego czy się włączyć w takim zakresie do tego ogólnoeuropejskiego celu.

– Beton posiada jeden z najniższych śladów węglowych wśród materiałów budowlanych. Odpowiedzialność i wyzwania związane z ochroną klimatu skłaniają producentów cementu i betonu do szukania sposobów ograniczania emisji CO2 i systematycznej redukcji śladu węglowego. Jaką rolę w procesie redukcji emisji CO2 mogą odegrać producenci materiałów budowlanych i całe budownictwo, zrównoważone budownictwo?

– Mam wrażanie, że branża cementowa może się pochwalić. Może być wzorem dla całego sektora związanego z budownictwem. Bo te redukcje jeśli chodzi o procesy i całą działalność są jedne z największych. Uważam, że sukcesy które branża [cementowa – przyp. red.] są duże, naprawdę duże. Jest wielkie wyzwanie. Dzisiaj Unia Europejska zakłada sobie taki jeden z celów tj. fala renowacji. Czyli 300 milionów budynków w ciągu najbliższych kilkunastu lat powinno być zmodernizowanych pod względem parametrów termicznych. Wydaje się, że dla branży w tym okresie, w tej polityce, w tych założeniach naprawdę z jednej strony rysuje się bardzo dobry czas. Ale z drugiej strony, te regulacje dotyczące rynku ETS, ograniczania darmowych uprawnień, konieczność konkurowania też z zewnętrzną konkurencją, która nie podlega tak silnemu reżimowi klimatycznemu jest naprawdę bardzo dużym wyzwaniem. Ale to, co państwo pokazujecie w tych projektach innowacyjnych realizowanych teraz z dofinansowaniem unijnym, na Kujawach [Cementownia Kujawy – przyp. red.] czy w Górażdżach [Cementownia Górażdże – przyp. red.] pokazuje, że jest perspektywa na utrzymanie konkurencyjności sektora, bo on jest kluczowy dzisiaj dla rozwoju.

– Na Pana stronie internetowej znalazłem bardzo ciekawą animację dotyczącą Odnawialnych Źródeł Energii. Panowie posłowie namawiacie do stosowania OZE. Również branża cementowa inwestuje w czystą energię: buduje farmy fotowoltaiczne, chce produkować energię z wykorzystania paliw alternatywnych.

Ale z drugiej strony powstaje pytanie: jak produkować cement przy tak dramatycznie rosnących kosztach produkcji. Przy drożejącej energii elektrycznej, której koszty stanowią ponad 35% kosztów produkcji cementu.

Jak produkować cement przy braku węgla i rosnących kosztach zakupu węgla, przy rosnących kosztach pozwoleń na emisję CO2.

Warszawę od Brukseli dzieli 1300 km. Z Chełma [gdzie jest najdalej na Wschód wysunięta cementownia w Polsce – przyp. red.] jest 30 km do granicy Unii Europejskiej.

Czy jako europarlamentarzysta odczuwa Pan, że w Brukseli jest świadomość takiego scenariusza, że jeśli przekroczymy pewne bariery kosztowe, to produkcja cementu może kiedyś uciec z Polski?

– Mam wrażenie, że ta refleksja nie jest tak powszechna. Miałem okazję odczuć to podczas prac na CBAM, gdzie pełniłem funkcję shadow rapporteur. I wówczas widziałem, że niektórzy moi koledzy, tacy bardziej zorientowani proklimatycznie, w ogóle odmawiali branży cementowej możliwości korzystania z darmowych uprawnień do emisji CO2. Argumentowano, że ze względu na niski poziom handlu zagranicznego można wygasić te uprawnienia z dnia na dzień. My oczywiście wiemy, że te dane o intensywności handlu zagranicznego nie były najwyższe w sektorze. Ale one w ostatnich latach drastycznie rosną. W związku z czym musimy to widzieć. Musimy widzieć zwłaszcza zagrożenie w tych regionach, które są najbliżej granicy i po prostu wspierać ten sektor. Bo dzisiaj wobec tych wyzwań jakie ma Unia Europejska, mówiłem o tej fali renowacji, jeśli zestawimy wzrost kosztów cementu i ogólny wzrost koszt materiałów budowlanych, to może być albo nie być, zaważyć na powodzeniu tego ambitnego założeniu polityki unijnej. Mam nadzieję, że jeśli byśmy zdecydowali się je dalej kontynuować, podejmować to wielkie wyzwanie modernizacyjne, to nie będzie to robione przy udziale cementu z Turcji lub Białorusi chociażby. Trzeba wspomóc wasz sektor.

– Na jakie mechanizmy wsparcia może liczyć branża cementowa?

– Przemysł cementowy nie został zaliczony do tych sektorów, które mogą chociażby korzystać z refundacji kosztów pośrednich. Wydaje się, że dzisiaj te doświadczenia, które przeżywa wasz sektor, powinno zrewidować to podejście i warto toczyć lobbing, żeby sektor mógł korzystać, wobec takiego znaczącego udziału kosztów energii w kosztach prowadzenia biznesu, również z tego rodzaju wsparcia.

Na pewno to, co proponuje Komisja Europejska w ramach programu REPowerEU, czyli interwencje na rynku ETS, który tez boleśnie dotyka sektor, koszty uprawnień CO2, zamiar wypuszczenia dodatkowych 250 mln uprawnień z MSR, rezerwy stabilizującej rynek, to z pewnością może dać taki impuls na obniżkę cen. Jeśli dziś prezentacja z REPowerEU mogła przyczynić się do obniżki z 90 na 60, to myślę, że kolejne instrumenty które komisja proponuje mogą zadziałać również w ten sposób.

Na pewno trzeba bardzo wnikliwie obserwować tę sytuację. Sytuacja jest dynamiczna. Będzie wymagała dalszych nadzwyczajnych działań. Dlatego to, że jakiś sektor nie był obecny dzisiaj w niektórych rozporządzeniach, w niektórych instrumentach, nie jest jakąś biblią, tylko tak naprawdę w zależności od rozwoju sytuacji te przepisy powinny być dostosowywane i w miarę szybko, tak aby nie dopuścić do carbon leakage, do upadku tych przedsiębiorstw, bo one dzisiaj są fundamentem rozwoju.

Polecamy